Forum Nowe forum! Strona Główna


Nowe forum!
www.totalnieforum.jun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.
- Skąd on tu? - zapytał dalej przerażony.
- To mój zwierzaczek przecież! - oburzył się uh.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.
- Skąd on tu? - zapytał dalej przerażony.
- To mój zwierzaczek przecież! - oburzył się Uh.
- Nie lubię gryzoni!! - Strify siadł na środku pokoju i zaczął beczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.
- Skąd on tu? - zapytał dalej przerażony.
- To mój zwierzaczek przecież! - oburzył się Uh.
- Nie lubię gryzoni!! - Strify siadł na środku pokoju i zaczął beczeć.
- Nie płacz! To tylko malutki chomiczek. Nie zrobi ci krzywdy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.
- Skąd on tu? - zapytał dalej przerażony.
- To mój zwierzaczek przecież! - oburzył się Uh.
- Nie lubię gryzoni!! - Strify siadł na środku pokoju i zaczął beczeć.
- Nie płacz! To tylko malutki chomiczek. Nie zrobi ci krzywdy!
- On mnie ugryzie w paluszek i będzie be. ;_;


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- No ale powiedz kogo!! - krzyknęła Xis. - Bo inaczej ci przyzwę pierwszą lepszą osobę i wcale nie gwarantuję, że będzie to ktoś potrafiący grać i znośnie wyglądający!
- Ale ja nie mam nikogo konkretnego na myśli... >.<
- Dobra... W takim razie przyzywam pierwszą lepszą osobę!! - wszyscy usłyszeli "PUFF" i pojawił się Andreas.
- o_O - stwierdził Bill.
- No co? Wątpicie w moje umiejętności? ==
Następnie została przyzwana reszta członków i tak Cinema Tokio w składzie Bill, Strify, Tom, Kiro, Yu i Andreas zaczęli podbój Europy (na dobry początek...). Ich pierwszy singiel nosił nazwę "Fucking World".
- >.> - pomyślał Bill. - Bardziej kretyńsko nie mogłeś tego nazwać?
- Może być - stwierdził Andreas.
- KUR.... Co ty tu robisz? - odparł nagle przerażony Strify - Przecież ty nie żyjesz!
- POKER FACE - odpowiedział Andreas.
Xis tymczasem siedziała przed komputerem zastanawiając się kiedy Andreas umarł, bo chyba to przegapiła. ^^" Ale mniejsza z tym... Ważne, że singiel okazał się niesamowitym hitem. Tymczasem Andreas był oczywiście zazdrosny. Bill dalej był jego miłością. Postanowił zwierzyć się najmądrzejszej gazecie świata - "Bravo". Zwierzył się im w wywiadzie że kiedyś wyznał Billowi miłość i teraz chce go odzyskać. Bill stwierdził że nie ma już po co ukrywać swojej miłości i pocałował się publicznie ze Strifym co doprowadziło Andreasa do rozpaczy. Ale w jeszcze większą rozpacz popadł, gdy Strify i Bill wyjechali do Holandii...
- Niderlandów - poprawił syn Billa, Edward.
A więc do Niderlandów...
- Nie zaczyna się zdania od "a więc"! - krzyknął Edward.
UHHH!!! Nie ważne! Ważne, że się pobrali!!
- X_X - stwierdził Edward. - Super, teraz mam dwóch ojców.
W dniu ślubu Strify miał piękną suknię ślubną zdobioną różową nitką. "Bravo" zrobiło mu specjalną sesję zdjęciową. Potem dumnie poszedł przedłużyć sobie włosy i kupić więcej słitaśnych łaszków w stylu lolita.
- O mój Boże, ale pedalsko - stwierdził Ryoushu, pojawiając się znikąd.
- Wypraszam sobie! - obraził się Strify - każdy ma prawo do miłości! A teraz rozpocznijmy ten ŚLUB!!
Ślub się rozpoczął. Rodzice młodej pary płakali. Tom i Andreas walili głowami w ściany. Paparazzi robili miliardy zdjęć. Aż w końcu padły te słowa:
- Ogłaszam was mężem i mężem. Możecie się pocałować!
Pocałunek trwał wyjątkowo długo. Tom w końcu nabił sobie guza.
- Dobra kurwa! To właściwie niczemu nie służy. Nawet napierdalanie głową w ścianę nic nie daje! - stwierdził.
- Nie przerywaj! - zawołał Andreas.
- Już przerwałem, jakbyś nie zauważył - odpowiedział Tom.
Kiedy szykowała się noc poślubna Tom z ciekawości stanął pod drzwiami.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Andreas, który również tam przyszedł.
- To co ty! - stwierdził Tom.
- Eee... Ale ja tylko tak przechodziłem i w ogóle...
- No to dokładnie tak jak ja.
Wtem zza drzwi dały się słyszeć niedwuznaczne odgłosy.
- Uhhhhhhhhhh - skomentowali obaj.
- To jest obleśne - stwierdził Tom.
- Zgadzam się - odpowiedział Andreas. - Co mój Billuś widzi w tym dziwaku?
- MÓJ Billuś w ogóle nie ma gustu do facetów - zauważył Tom.
Andreas zawarczał.
- To ty palnąłeś mnie patelnią w głowę kiedy wyznawał mi miłość!
- Nie pamiętam - odpowiedział obojętnie Tom.
- Może to ci przypomni! - powiedział rozwścieczony Andreas i ni stąd ni zowąd wyciągnął patelnię. - A masz! - krzyknął i walnął Toma z całej siły.
- Słyszałeś coś? - zareagował Bill.
- Nic... nie przerywaj! - odpowiedział zachwycony Strify.
Bill wzruszył ramionami, a tymczasem Tom zwijał się z bólu. Po chwili jednak otrzepał się i wyjął z kieszeni (nie pytajcie, to magia) swojego bejzbola. Zaczęli tak się napierdalać i hałasować że młoda para nie mogła tego więcej znieść. Bill wyskoczył z pokoju w celu wpierdolenia swojemu bratu i byłemu prawie-chłopakowi. Zapomniał jednak o takim szczególe jak wcześniejsze ubranie się. Tom i Andreas przestali się bić, wpatrując się w Billa.
- Ma duże jaja - stwierdził A. ze stoickim spokojem.
- Miałam rację! - krzyknęła zachwycona i dumna Eyris.
- Spadaj z tego opowiadania - krzyknęli na raz Andreas oraz Bill. Bill wyciągnął zza pleców siekierę i zaczął próbę zabójstwa Toma.
- Jestem twoim bratem! - zapłakał Tom.
Bill zaśmiał się psychicznie. Strify stał z tyłu i był zachwycony.
"Ależ on jest męski z tym śmiechem" - myślał sobie.
Nie było krwi. Bill po prostu zamknął Toma w szafie. Wrócił ze Strifym do pokoju i próbowali wznowić to co przerwali. Tymczasem Andreas, o którym zapomnieli, podglądał przez dziurkę od klucza, słuchając wrzasków Toma z szafy:
- WYPUŚĆ MNIE, PALANCIE!!
- Zamknij się!! Zagłuszasz jęki!!!
- Wypuść mnie to przestanę zagłuszać!!!
- Uhh, no dobra! - Andreas wypuścił Toma, który wybiegł z dzikim wrzaskiem.
- No co? - zapytał, widząc pytającą minę Andreasa. - Boję się ciemności. ._.
Andreas zrobił facepalm. Tom poszedł już do swojego pokoju bo miał zdecydowanie dość. Andreas też se poszedł i w tym momencie nastąpiłby koniec akcji, gdyby nie krzyk z sypialni. Tom i Andreas z powrotem wybiegli ze swoich pokojów. Ponownie ktoś krzyknął.
- MYSZ!!! - przeraził się Strify.
- To chomik - sprostował Bill.
- Skąd on tu? - zapytał dalej przerażony.
- To mój zwierzaczek przecież! - oburzył się Uh.
- Nie lubię gryzoni!! - Strify siadł na środku pokoju i zaczął beczeć.
- Nie płacz! To tylko malutki chomiczek. Nie zrobi ci krzywdy!
- On mnie ugryzie w paluszek i będzie be. ;_;
- to stary chomiczor. Wypadł mu jeden ząb a drugi ma spiłowany i nie ma praktycznie czym gryźć! - uspokajał Bill.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wspólne opowiadanie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 8 z 11  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi